Jeśli spojrzysz na dłoń od spodu, zobaczysz m.in. mięśnie zginacze palców oraz mięśnie kłębu kciuka.
To one biorą udział w każdym chwytaniu/łapaniu itp. i są niesamowicie mocno przeciążane.
Dodatkowo spinają się, kiedy np.:
- piszesz na klawiaturze komputera
- piszesz na telefonie (sms-owy kciuk!)
- piszesz długopisem/ołówkiem.
Dlaczego warto coś z tymi napięciami robić?
Bo oczywiście nie warto mieć żadnego mięśnia w napięciu/skróceniu, bo każdy z nich wysyła sygnał do układu nerwowego o byciu w stresie i gotowości do „walki lub ucieczki”.
A poza tym problemy mogą sprawiać punkty spustowe np. w obrębie mięśni kłębu kciuka, a napięcia, które generują mogą wędrować aż do nadgarstka i mogą dawać objawy podobne do zespołu cieśni nadgarstka czy różnego rodzaju zwyrodnień (więcej o punktach spustowych TUTAJ)
Oczywiście zawsze warto rozciągać palce, ale możesz też spróbować automasażu, którego, jak wiesz jestem wielkim fanem!!
Zaczynamy:
- użyj piłeczki golfowej, chwytając ją tak, jak na poniższych zdjęciach:
- wybierz rękę, od której chcesz zacząć i teraz połóż na niej palec przeznaczony do wymasowania (tu wskazujący lewej dłoni):
- teraz najważniejsze – przyciśnij go do piłeczki kciukiem prawej ręki i przytrzymaj przez chwilę. Kciuki są silne, więc dobrze docisną mięsień do piłki.
Siła tego docisku zależy wyłącznie od Ciebie:
- teraz możesz wędrować paliczek po paliczku w każdym palcu po kolei, nie pomijając kciuka:
Tu nie ma jakiegoś określonego czasu, rób sobie taki masaż za każdym razem, kiedy tego potrzebujesz!
Na pewno ulgę odczujesz nie tylko w mięśniach palców, ale i całej dłoni, a ta ulga przeniesie się do przedramion, a może i łokci oraz ramion!
Pamiętaj, że pomimo nazwy „masaż”, nie jest to ruch w górę/dół czy lewo/prawo tylko docisk z przytrzymaniem!
Jeśli zamkniesz oczy i dołożysz spokojny oddech – to wystarczy do rozluźnienia na poziomie powięziowym – a o to nam tutaj chodzi!
A jeśli chcesz poleżeć i mieć wymasowaną rękę – ZAPRASZAM!